Na pewno znacie ten moment - on już wiąże krawat, ona poprawia makijaż, do ślubu jeszcze niecała godzina, trzeba wychodzić, wstąpić do kwiaciarni… a tam kolejka na pół godziny. Dlatego ja zamiast kwiatów, zawsze wręczam młodym grę planszową - w ten sposób dostają coś, co ma szansę pobyć z nimi dłużej niż kilka dni, a jednocześnie sprawi im prawdziwą frajdę - i przypomni o tym niezwykłym dniu jeszcze lata później! Co możemy im dać? Sprawdźmy!
Gry planszowe na prezent ślubny – klasycznie dla dwojga
„Gierki Małżeńskie". Tytuł mówi sam za siebie. To towarzyska gra planszowa dla dorosłych w typie klasycznych kalamburów. Sprawdzi się jako prezent dla osób, które w nowoczesne planszówki nie grają. Być może jednak ta gra skusi ich, by przyjrzeć się naszemu hobby. Gry wydawnictwa MDR z ilustracjami Andrzeja Mleczki zyskują popularność nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Sprawdzą się więc też jako prezent dla zagranicznych znajomych!
„Jaipur" - klasyczna dwuosobówka, którą powinien posiadać każdy, kto lubi grać ze swoją drugą połówką. Sprytna gra z bardzo fajnym elementem wyścigu punktowego, która zmusza nas do ciągłego kontrolowania tego, kto ma ile punktów. Rewelacyjny mechanizm dobierania kart i punktowania powoduje, że nie można odpuścić ani na chwilę, ale na szczęście gramy aż ktoś nie wygra dwa razy, więc pechowe lanie raczej nam nie grozi. Fajny temat, ładnie zaimplementowany i narysowany sprawia, że nad stołem unosi się atmosfera rodem z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Dodajmy do tego jeszcze kompaktowość wydania, dzięki której pudełko możemy zabrać nawet do lecącego w podróż poślubną samolotu.
„7 Cudów Świata: Pojedynek" to gra, w którą ciągle przegrywam. Ciągle. Co ciekawe można w niej przegrać na kilka różnych sposób (ja już wypróbowałam wszystkie!). I wiecie co? Wcale mi się to nie znudziło. „Pojedynek" jest chwilowo moją ulubioną dwuosobową grą. Rozgrywka jest szybka, dynamiczna i – przede wszystkim – za każdym razem daje mi poczucie, że to właśnie tym razem wygram. Nawet jeżeli duże „7 Cudów Świata" nie przypadło wam do gustu, dajcie szansę „Pojedynkowi"!
Gry na prezent ślubny – nie tylko we dwoje
„Zamki Burgundii" to doskonała gra – niezależnie czy gra się w nią w dwie czy trzy lub cztery osoby. Choć przyznam, że ja lubię ją najbardziej właśnie przy dwóch graczach. Jest spora szansa, że przeciwnik nie weźmie upatrzonych przeze mnie kafelków i bez trudu uda mi się zrealizować obmyślony wcześniej plan. Zamki Burgundii dają ogromną satysfakcję z rozgrywki. Ta gra jest wyjątkowo elegancka - mnogość zależności i połączeń po prostu zachwyca.
Lekko, łatwo i przyjemnie!
„Kakao". Nieskomplikowane zasady, przykuwająca uwagę grafika i ciekawa mechanika. Tu nie walczymy ze sobą do upadłego, nie wyrywamy sobie z gardeł surowców i nie bijemy się o pierwszeństwo. „Kakao" oferuje nam spokojną, leniwie płynącą rozgrywkę, którą wygra ten, kto będzie lepiej zarządzał swoimi pracownikami. Kwadratowe kafelki nasuwają skojarzenie z „Carcassonne", ale nie dajcie się zwieść – „Kakao" to zupełnie inna bajka!
Już wiecie, co dacie młodej parze na najbliższym weselu? Doskonale! Pamiętajcie tylko, żeby wytańczyć się potem za wszystkie czasy!
Zdjęcie okładkowe: Shutterstock
Komentarze (0)